czwartek, 5 stycznia 2017

Bakalie - rodzaje i właściwości - zdrowie

Bakalie - uwaga na konserwanty!



Ludzie jedzą bakalie od tysięcy lat, bo są to znakomite przekąski – słodkie i kaloryczne. Jeżeli nie chcesz przytyć – nie należy przesadzać z bakaliami. Słowo „bakalie” pochodzi od arabskiego słowa „bakkal”, oznaczającego handlarza korzeniami. W starych, staropolskich książkach kucharskich w wykazie korzeni potrzebnych w każdym gospodarstwie domowym możemy znaleźć: imbir, szafran, goździki – daktyle, figi, rodzynki, migdały i pistacje. Obecnie gama bakalii znacznie się poszerzyła o rozmaitej odmiany orzechy, żurawinę, suszone śliwki, gruszki, jabłka.

Bakalie to suszone owoce południowe (np. morele, rodzynki, figi, śliwki, daktyle), stosowane głównie w cukiernictwie. Bakalie stanowią dodatek do niektórych rodzajów ciast, m.in. keksów, mazurków, pierników i są dekoracją wielu rodzajów ciastek. Można je stosować w całości, pokrojone na kawałki lub w płatkach. W Mezopotamii suszone owoce były rodzajem waluty, która się nie psuła i była policzalna, a uczta w starożytnym Rzymie bez bakalii była nie do pomyślenia. Wiele z bakalii odkryto w grobowcach starożytnego Egiptu, a wracający z wypraw z Ziemi Świętej Krzyżowcy, za punkt honoru brali sobie przywiezienie ich w formie prezentów. Gościły więc bakalie na stołach najbogatszych ludzi i były oznaką bogactwa i prestiżu.

Do bakalii zaliczamy:
  • orzechy: głównie włoskie i laskowe 
  • rodzynki – kalifornijskie, sułtańskie, królewskie 
  • kandyzowaną skórkę pomarańczową i cytrynową 
  • suszone daktyle 
  • suszone figi 
  • suszone śliwki 
  • suszone morele 
Spożywamy bakalie jako przekąski, a w okresach świąt i rodzinnych spotkań - stanowią one doskonałe uzupełnienie naszych stołów i są pyszną przekąską. Suszone owoce (rodzynki, śliwki, morele) mogą nam zastąpić słodycze, a chrupiące orzechy (laskowe, nerkowce, włoskie) zastępują niezdrowe chipsy. Bakalie to samo zdrowie, są pożywne, ale niestety kaloryczne. Dlatego jeśli nie chcesz przytyć, to nie należy z nimi przesadzać. Rekordzistami pod względem spożywania są migdały, morele, figi, daktyle i kokos.


Kaloryczność bakalii


Każdy rodzaj bakalii jest inny, ale do najbardziej kalorycznych należą orzechy ze względu na dużą zawartość tłuszczu, głównie nienasyconych kwasów tłuszczowych. Bakalie są zbiornikiem błonnika, witamin i składników mineralnych. Najwięcej cukru mają owoce kandyzowane. Mają też najmniej składników mineralnych. Stanowią jednak dobry dodatek smakowy do ciast. Suszone owoce mają mniej kalorii, nie mają prawie wcale tłuszczu, ale mają bardzo dużo cukru. Kto jest diabetykiem, nie powinien po nie sięgać zbyt często. Nie są też polecane dla osób z nadwagą. Dla osób zagrożonych cukrzycą jedynie orzechy stanowią doskonałe źródło dodatku do diety, bo nie powodują wzrostu cukru we krwi. Stanowią one jednak produkt nie polecany alergikom, bo powodują uczulenia, a najczęściej uczulają orzeszki arachidowe. Figi, daktyle i rodzynki zawierają tyraminę - białko, które niekiedy może wywoływać ból głowy. Suszonych owoców nie powinni jadać cierpiący na zespół jelita drażliwego oraz wrzody.


Uwaga! Konserwanty w bakaliach


Suszone owoce konserwuje się, by je zabezpieczyć przed pleśnią podczas transportu i przechowywania. W tym celu używa się takich konserwantów jak:
  • benzoesan sodu (E 211) 
  • kwas benzoesowy (E 210) 
  • sorbinian potasu (E 202) 
  • sorbinian sodu (E 201) 
  • dwutlenek siarki (E 220) 
  • sorbinian potasu (E 202) 
Bakalie - zwłaszcza suszone owoce bywają często konserwowane dwutlenkiem siarki i sorbinianem potasu, bo te konserwanty gwarantują morelom piękny wygląd i jasnopomarańczową skórkę, daktylom miodowobrązową skórkę, a rodzynkom jasnobrązową barwę. Faktem jest, że ekologicznie uprawiane morele mają barwę ciemną (prawie czekoladową). Dlatego też kolor owoców pozwala nam rozpoznać, czy są one konserwowane, czy też pochodzą z ekologicznych upraw. Przyjemny, słodki, owocowy zapach świadczy o tym, że owoce pochodzą z ekologicznych upraw. Kwaskowy zapach rodzynek, moreli czy daktylów świadczy o tym, że w ich uprawie i konserwacji stosowano siarczany. Innym wskaźnikiem na który należy zwrócić uwagę przy wyborze owoców jest ich konsystencja. Owoce suszone ekologicznie są bardziej miękkie niż te, które możemy spotkać w naszych sklepach.

Konserwanty w owocach kandyzowanych


Istnym zbiornikiem konserwantów są owoce kandyzowane. Są one konserwowane szkodliwymi dla zdrowia syntetycznymi barwnikami, które nadają owocom czerwoną barwę takimi jak:
  • czerwień allura (E 129) 
  • czerwień koszelinowa (E 124) 
Konserwanty takie jak:
  • indygotyna (E 132) 
  • żółcień cholinowa (E 104) 
  • żółcień pomarańczowa (E 11) 
Nadają owocom po ich połączeniu barwę zieloną. Kupując ananasy trzeba zachować czujność, bo te o czerwonej lub zielonej barwie - na pewno zawierają te wszystkie substancje. Mimo iż nie są to konserwanty silnie trujące w takich dawkach jakie stosowane są w owocach, ale lepiej zachować rozwagę i kupując bakalie zwrócić uwagę na to by wybierać te bez konserwantów. Kupujemy te z unijnym zielonym listkiem.

Sposób przechowywania bakalii


Zarówno orzechy jak i suszone owoce nie lubią wilgoci, bo wtedy pleśnieją, a to stanowi doskonałe podłoże do wylęgu moli. Dlatego też, aby nie dopuścić do tego bakalie przechowujemy osobno w szczelnie zamkniętych pojemnikach. W źle przechowywanej żywności, a szczególnie w orzeszkach ziemnych (arachidowych, zwanych też fistaszkami), migdałach i ziarnach zbóż, wytwarzają się pleśnie zwane aflatoksynami, które mogą być przyczyną poważnych dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Pleśnie to grzyby występujące w wielu gatunkach, które nie potrafiąc się samodzielnie odżywiać, pasożytują na różnych podłożach. Ich zarodniki są bardzo małe (mają od 2 do 5 mikronów), co im zapewnia swobodne przenoszenie się na dowolne powierzchnie, gdzie łatwo się zagnieżdżają i błyskawicznie rozrastają do charakterystycznego „kożucha”. Najlepiej czują się w temperaturze 20–30°C, ale temperatura niższa (np. panująca w lodówce) nie zahamuje, a jedynie spowolni ich rozrost. Same pleśnie nie są szkodliwe dla człowieka, a jedynie mikotoksyny przez nie produkowane. Jednorazowe spożycie nawet niewielkiej ilości pleśni może wywołać zatrucie pokarmowe, które objawia się nudnościami, biegunką lub wymiotami. Grzyby z rodzaju Aspergillus - najczęściej występujące na orzeszkach ziemnych, migdałach i ziarnach zbóż, wytwarzają pleśnie zwane aflatoksynami. Małe ilości grzyba gdy je spożyjemy nie są szkodliwe, ale gdy spożyjemy ich zbyt wiele w nadpleśniałych produktach, to mogą prowadzić do groźnych powikłań, a w skrajnych przypadkach do śmierci. 

Udowodniono, że:
  • działają kancerogenne (zwłaszcza mogą przyczynić się do rozwoju nowotworu wątroby), 
  • są mutagenne 
  • uszkadzają płód (dlatego profilaktycznie nie zaleca się serów pleśniowych kobietom w ciąży) 
  • są immunosupresyjne (osłabiają działanie układu odpornościowego, co może skutkować rozwojem alergii). 

Jak zwalczać pleśnie w żywności?


Jak pokazują statystyki, w Europie najczęstszymi źródłami mikotoksyn są orzechy (głównie arachidowe), zboża, suszone owoce, soki owocowe, produkty mięsne i mleko. Produkty te są systematycznie kontrolowane, dzięki czemu masowe zatrucia zdarzają się sporadycznie. Dość często występują wtórne skażenia – spowodowane złymi warunkami przechowywania. Aby im zapobiec, zaleca się przechowywanie tych produktów w suchym, zacienionym i chłodnym miejscu do daty przydatności do spożycia, gdyż po jej przekroczeniu następuje zmiana mikroflory produktu i rozwój groźnych dla zdrowia mikroorganizmów, w tym pleśni.

W praktyce istnieje wiele metod zwalczania pleśni, m.in. prażenie czy rafinacja, jednak są one nieskuteczne wobec mikotoksyn. Dlatego jak najszybciej wyrzucaj produkty, na których pojawiły się nawet niewielkie zmiany (np. w postaci ciemnych plamek). Nie wolno zdejmować warstwy spleśniałej np. z sera czy dżemu. Nawet jeden skażony orzeszek przechowywany w nieprawidłowych warunkach może w krótkim czasie „zarazić” pozostałe. Kontroluj powierzchnię produktów – ma być gładka i nienaruszona. Sprawdzaj także na opakowaniu datę przydatności. Dla bezpieczeństwa.


Rodzaje bakalii i ich właściwości


Daktyle

Daktyle to owoce palmy daktylowej. Informacje o daktylach pochodzą sprzed 9 tysięcy lat, ale jak podają historyczne źródła – pochodzą z delty Tygrysu i Eufratu. Beduini twierdzą, że pierwszą palmę daktylową zasadził sam Allach. Daktyle są bardzo pożywne, a Beduini wyrabiają z nich mąkę na chleb zasobny w błonnik, żelazo i magnez. Zamrożone daktyle sprowadzamy do Polski z USA i z Izraela. Po rozmrożeniu ich smak nie ulega zmianie, bo mają dużo cukru, który je naturalnie konserwuje. Jest wiele odmian palm daktylowych, toteż ich owoce różnią się smakiem i wyglądem oraz konsystencją. W ciągu swego życia palma daktylowa potrafi wydać 4-5 ton owoców.

Jesienią można kupić świeże daktyle, ale cały rok mamy suszone i można je kupić na wagę, w opakowaniu, z pestką lub bez pestki. Daktyle często są glazurowane, co nadaje połysku skórce i nadaje im świeży wygląd. Oprócz błonnika zawierają sporo potasu (obniża ciśnienie krwi), żelaza, magnezu i miedzi. Są bogate w witaminy PP, B1, B2, A oraz antyoksydanty. To naturalna aspiryna, bo daktyle zawierają salicylany, działają przeciwzapalnie i przeciwzakrzepowo. Pomagają usunąć nadmiar wody z organizmu. Polecane są przy nadciśnieniu i zaparciach (działają przeczyszczająco). Są dobrą przekąską po wysiłku fizycznym i pomagają szybko uzupełnić cukier. W krajach arabskich uchodzą za naturalny afrodyzjak. 100g (około 20 sztuk) 277 kcal.

Figi

Drzewa figowe pochodzą z terenu dzisiejszej Syrii. Fenicjanie handlowali nimi z Chińczykami i Hindusami, a do Europy trafiły jako już wysuszone owoce, które przywieźli legioniści rzymscy. Figi były dla nich podstawowym pożywieniem dającym im siłę i zdrowie. Figi są największym rarytasem, a w Polsce suszone figi możemy kupić na sztuki przez cały rok. Jednak najlepsze są świeże. Prorok Muhammad powiedział: "Gdybym pożądał owocu z rajskiego ogrodu, wybrałbym figę". Pliniusz opisuje figę jako owoc wyzwalający w człowieku energię, potęgujący chęć do życia, a odwar z niej jako środek zmiękczający, wykrztuśny i łagodzący. Wedle wierzeń celtyckich drzewo figowe – obok oliwnego – to drzewo obfitości i pokoju. Starożytni Rzymianie posadzili figę w samym środku Forum Romanum, a legenda mówi, że Romulusa i Remusa wilczyca karmiła właśnie pod figowcem, a gladiatorzy zajadali się figami z których czerpali siłę. Drzewo figowe występuje bardzo często w legendach i mitach biblijnych i mitach Krajów Wschodu, bo jest to drzewo niosące dobrobyt. 1000 lat p.n.e. gdy król Dawid obejmował władzę, w prezencie od Abigail otrzymał ciasteczka z figami i był to najcenniejszy podarek. Talmud naucza, że "Figi dla ludzi są tym, czym ofiara dla ołtarza". W Raju Adam i Ewa ukrywali swoją nagość pod liśćmi figowymi. 

Figi dostarczają witamin A i z grupy B, są doskonałym źródłem wapnia, fosforu, żelaza i magnezu pomocnego w przypadku bezsenności. Magnez łagodzi stres i wspomaga przyswajanie wapnia niezbędnego w budowie kości. Zawierają one najwięcej błonnika ze wszystkich bakalii (13g w 100g), którego potrzebujemy dziennie ok. 25g. Ułatwiają spalanie tłuszczu i są niezawodne w zaparciach. Mają dużo kalorii toteż nie powinny być stosowane w dietach odchudzających. Niezbędne są w chorobach wrzodowych żołądka, a sok wyciśnięty z fig wzmacnia serce. Ugotowane w mleku owoce pomagają na ból gardła i kaszel. W sklepach ze zdrową żywnością możemy też spotkać dżem figowy. Figi polecane są dla dojrzałych kobiet w okresie menopauzy, hamują osteoporozę, pobudzają metabolizm estrogenów, podnoszą poziom dobrego cholesterolu. 100 g (około 7 sztuk) 290 kcal.

Morele

Morele pochodzą z Chin, które zapoczątkowały ich hodowlę, ale suszenie moreli wymyślili Amerykanie w Kalifornii. Do suszenia wybierano tylko zdrowe i twarde owoce. Mają te zalety co suszone figi. Morele to bogactwo beta-karotenu i witaminy E, A, boru, żelaza, błonnika i sodu. Zawierają potas (reguluje ciśnienie), wapń (zapobiega osteoporozie), opóźniają starzenie się i łagodzą nadkwasotę i pomagają zwalczać anemię. Morele zawierają znaczne ilości kwasu elagowego, który skutecznie hamuje mutacje komórek przeciwdziałając powstawaniu nowotworów. Są jednym z owoców, które nie podnoszą poziomu cukru we krwi. Pomocne po dużym wysiłku fizycznym. Polecane dla osób z nadciśnieniem i kobiet po menopauzie, pomagają zapobiec osteoporozie. 100 g (około 10 sztuk) 284 kcal.

Dla dobrego zdrowia dobrze jest codziennie zjadać 9-10 moreli. Zalewamy je na noc niewielką ilością przegotowanego chudego mleka i zjadamy przed śniadaniem. Daje to ogromną porcję minerałów i witamin niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Rodzynki i ich odmiany

Rodzynki to suszone winogrona. Możemy wyróżnić parę bardziej znanych odmian. Te ciemne odmiany muscat i waltham cross, charakteryzują się lśniącą skórką po odparowaniu wody. Pochodzą z Izraela, a znane są już od momentu panowania króla Dawida, który je bardzo lubił. 

Koryntki i Sułtanki

Pochodzą ze starożytnej Grecji. Koryntki uzyskuje się przez suszenie drobnych fioletowych winogron odmiany zante lub korynckiej, pozbawionej pestek. Maleńkie winogrona wysychają tak szybko, że do ich suszenia wystarcza greckie słońce. Pochodzące z Turcji sułtanki powstają przez suszenie jasnej, słodkiej i bezpestkowej odmiany winogron: sultana. Są słodsze niż rodzynki i koryntki i miękkie jakby miały wewnątrz żel.

Tak jak suszone morele i śliwki zawierają dużo boru - wspiera pracę szarych komórek, poprawia koncentrację i jest bardzo ważny dla kobiet po menopauzie. Wpływa na utrzymanie odpowiedniego poziomu estrogenów, które odpowiadają za wchłanianie wapnia i chronią przed chorobą wieńcową. W rodzynkach znajduje się przeciwutleniacz, który chroni komórki przed wolnymi rodnikami. Jedzone codziennie pomagają obniżyć ciśnienie krwi. Mają korzystny wpływ na równowagę kwasowo-zasadową, pracę przewodu pokarmowego. Poprawia się kondycja włosów i cera. Rodzynki, tak jak wszystkie suszone owoce są bardzo kaloryczne. Kolor rodzynek zależy od szczepu winogron, sposobu suszenia i konserwantów. 100g (7 łyżek) 277 kcal.

Dla naszego zdrowia najbardziej znaczące są te rodzynki, które pochodzą z Krety. Ciemne, drobne i niepozorne są cudownym lekiem na obolałe nerki. Używa się ich odpowiednio przygotowanych w celu oczyszczenia nerek. Oto receptura do stosowania przez 6 tygodni: Czubatą łyżkę rodzynek z Krety zalać 2 szklankami wody, krótko zagotować i zostawić pod przykryciem na całą noc. Rano wywar lekko podgrzać i wypić na czczo, przed śniadaniem. Pozostałe rodzynki zjeść wieczorem. Kurację stosujemy co drugi dzień.

Migdały

Drzewa migdałowe porastały kraje śródziemnomorskie, a ich nasiona to najszlachetniejsze z orzechów i dlatego nadano im tytuł „króla orzechów”. Owoce migdałowców mają jadalne pestki. Dzisiejszy migdałowiec jest krzyżówką różnych gatunków drzew i krzewów rosnących w Azji. Nasiona migdałowca sprzedawane są w różnych postaciach: ze skórką, bez skórki, w postaci płatków, słupków, a także zmielone. Bardzo dobre na wszelkiego rodzaju przekąski prażone w soli,cukrze, czasem w łupinach. Po zmieleniu migdałów miesza się je z cukrem pudrem i białkiem, otrzymując marcepan. Migdały korzystnie wpływają na skórę dzięki witaminie E opóźniają starzenie się organizmu. Dostarczają cynku i żelaza potrzebnego anemikom, witamin z grupy B sprzyjających koncentracji i pamięci. Zawarty w migdałach magnez chroni przed stresem - w ponad 20% składają się z białka (więcej protein wśród orzechów mają tylko fistaszki). Są częstym składnikiem kuchni wegetariańskiej ze względu na dużą zawartość białka.

Migdały są bardzo kaloryczne i zjadanie ich w dużej ilości może odłożyć się w biodrach. Warto zwrócić uwagę na eksperyment przeprowadzony przez amerykańskich badaczy na osobach odchudzających się. Podawano im codziennie 2/3 szklanki migdałów i efekty odchudzania okazały się lepsze niż w tej grupie, która migdałów nie jadła. Migdały dostarczają dobrych kwasów tłuszczowych, a tłuszcz w migdałach zawiera wiele jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, które mają właściwości obniżające poziom cholesterolu we krwi. Migdały wyróżniają się też najniższą zawartością nasyconych kwasów tłuszczowych i najwyższą - błonnika (12,5%), dużo witaminy E, witamin A, B1, B2, B3. Zawierają cynk, wapń, sód, miedź, magnez (antystres) i minerały. Zyskały miano eliksiru zdrowia i zalecane jest zjadanie ich w ilości 5-6 dziennie. Ze względu na dużą zawartość witaminy E są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania skóry, zwiększającej ochotę na seks i opóźniającej procesy starzenia. Są silnym przeciwutleniaczem chroniącym organizm przed nowotworem. Olej migdałowy pomocny jest w terapiach antynowotworowych. 100g (6-7 łyżek) to 575 kcal.

Orzechy

Najbardziej wartościowe ze wszystkich bakalii są orzechy. Mają dużą zawartość tłuszczu i kalorii, ale są to korzystne dla zdrowia nienasycone kwasy tłuszczowe, które zmniejszają ryzyko chorób serca, a witaminy z grupy B i witamina E wpływają korzystnie na pracę mózgu i kondycję skóry. Zawierają białko, toteż są bardzo ważne w diecie wegetarian. Mają właściwości przeciwzakrzepowe, obniżają poziom złego cholesterolu we krwi (z wyjątkiem kokosa, który ma dużo nasyconych kwasów tłuszczowych od 15,8g -100g, są bogate w błonnik, składniki mineralne (fosfor, magnez, żelazo, wapń, potas, cynk, sód). Zawartość tych minerałów bywa w każdym rodzaju orzechów inna, toteż dobrze się zapoznać z rodzajami orzechów, jakie minerały zawierają i wybrać te, najbardziej dla nas odpowiednie. Orzechy dobrze wpływają na układ nerwowy i układ krążenia, wpływają korzystnie na pracę mózgu, zmniejszają ryzyko cukrzycy typu 2, zawału serca, udaru mózgu i niektórych nowotworów. Najwięcej tłuszczu zawierają orzechy makadamia, brazylijskie, kokosy, pekany, a najmniej tłuszczu jest w orzeszkach ziemnych, pistacjach, migdałach i nerkowcach. 

Uwaga: Osoby będące na diecie muszą pamiętać, że wszystkie orzechy zawierają dużo kalorii. Orzechy nerkowca - 553 kcal, a orzechy makademia mają aż 718 kcal w 100g. Indeks glikemiczny jest niewysoki: IG=15, ale wyjątkiem jest kokos, którego IG=45. Lekarze i dietetycy zalecają spożywanie orzechów zamiast innych produktów kilka razy w tygodniu. Należy wybierać orzechy świeże, bo te solone i w czekoladzie zawierają dodatkowe kalorie. Mimo iż orzechy zawierają dużo błonnika, to mogą powodować zatwardzenia.

Uwaga: 

Najlepiej kupować orzechy w łupinkach i rozłupywać je tuż przed jedzeniem. Łupiny chronią orzechy przed ciepłem, powietrzem, światłem i wilgocią, spowalniają procesy utleniania. Orzechy łuskane nie są zbyt trwałe - trzeba je przechowywać szczelnie zamknięte w chłodnym, ciemnym i suchym miejscu. Najzdrowsze są surowe orzechy - prażenie czy pieczenie pozbawia ich części antyoksydantów.

Orzechy arachidowe

Najstarsze informacje o fistaszkach pochodzą z południowo-amerykańskiego grobowca sprzed prawie 3 tysięcy lat. Fistaszki to nasiona brazylijskiej rośliny strączkowej Arachis hypogaea. Rosną na podziemnych pędach i tam dojrzewają. Arachidy, orzeszki ziemne, fistaszki należą do tej samej grupy roślin tak jak groch, fasola i soja. Mają najwięcej białka z wszystkich orzechów 24 g/100 g. sporo cynku, fosforu, potasu i żelaza oraz witamin z grupy B. Charakteryzują się największą ilością witaminy B3 (niacyna), której niedobór powoduje pelagrę. Najlepiej kupować naturalne orzechy w łupinach, a unikać prażonych i solonych. Olej wytłoczony z orzechów arachidowych świetnie nadaje się do smażenia, a masło orzechowe jest przysmakiem dzieci. Niestety, masło kupowane w sklepach często utwardzane jest szkodliwymi tłuszczami trans. Mimo iż fistaszki zawierają kwas foliowy, to nie są zalecane dla kobiet w ciąży, bo często wywołują reakcje alergiczne. Najzdrowsze są te naturalne, w łupinach, olej z nich nadaje się do smażenia.100g - 560 kcal.

Orzechy laskowe 

To nasiona leszczyny, które nie wiadomo czy pochodzą z Europy czy z Ameryki Północnej. W Ameryce noszą nazwę filbert (od Św. Filberta), którego urodziny wypadają w okresie zbioru orzechów). Anglosasi nazywają orzechy "Haselnut", a to od słowa haesel co znaczy kaptur. Orzechy nie zawierają dużo tłuszczu, ale dostarczają niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych - w większości jednionienasyconych, które obniżają poziom "złego cholesterolu" LDL i podnoszą poziom dobrego HDL - toteż zalecane są w przypadku miażdżycy. Zawierają dużo białka, witamin z grupy B, witaminy E (100g orzechów pokrywa 100% dziennego zapotrzebowania), błonnika i minerałów, dużo wapnia, cynku i magnezu. Dobrze jest je jeść parę razy w tygodniu jako jeden z posiłków. Są bardzo sycące, bogate w kwas foliowy, który jest niezbędny dla prawidłowego rozwoju płodu 100 g (około 8 łyżek) 640 kcal.

Orzechy włoskie

Drzewa orzechowe pochodzą z Persji i potrafią dożyć nawet 500 lat. Z Persji trafiły do Włoch, a potem rozprzestrzeniły się po całej Europie. Jedna z francuskich odmian orzecha włoskiego ma słabą, kruchą skorupkę. Orzechy w 15% składają się z wysokowartościowego białka, dlatego tak jak migdały i nerkowce są ważnym składnikiem diety wegetariańskiej. Wyróżniają się rekordową zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych - już 3 orzechy włoskie pokrywają dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega-3. Są też bogatym źródłem witaminy B6. Dzięki wysokiej zawartości kwasu foliowego orzechy włoskie polecane są kobietom w ciąży. Kaloryczność orzechów włoskich: 645 kcal/100 g.

Orzechy brazylijskie

Pochodzą z lasów amazońskich i rosną tam dziko przypominając kształtem skamieniałe pierogi. W porze zbiorów, miejsca gdzie rosną odwiedzane są przez zbieraczy. Orzechy o twardej skorupie wyrastają w kilku grubych, połączonych ze sobą strąkach. Upadając z drzewa mającego 30 metrów wysokości wbijają się głęboko w grząską glebę. Spadające orzechy mają moc armatniej kuli, dlatego pośród zbieraczy notuje się nawet przypadki śmiertelne. 

Orzechy brazylijskie są jednym z najbogatszych roślinnych źródeł selenu tak potrzebnego mężczyznom do produkcji nasienia. Mają właściwości antyoksydacyjne i zapobiegają nowotworom. Aby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na selen wystarczy spożyć 1 orzech brazylijski. Spożywane są najczęściej na surowo, można je dodać do sałatek owocowych i warzywnych, siów i mięs. Są smaczne z pikantnymi przyprawami. Wykorzystywane są do produkcji masła. 100g - 660 kcal.

Orzech kokosowy

To starta i wysuszona biała wewnętrzna wyściółka (kopra) orzecha palmy kokosowej. Kokos ma najmniej białka spośród wszystkich orzechów i w połowie składa się z wody. Wyciśnięty z miąższu olej jest wyjątkowy: już w temperaturze 25°C ma stałą postać, a znamy go w postaci masła kokosowego. Jest chętnie jadany przez wegetarian. Kokos zawiera głównie nasycone kwasy tłuszczowe, dlatego nie mogą go jadać osoby z podwyższonym poziomem cholesterolu. 100g - 606 kcal.

Orzechy makadamia

Ich ojczyzną jest Australia, największym producentem – Hawaje. Mają bardzo twardą skorupę, dlatego sprzedaje się orzeszki łuskane. Są okrągłe, białe, podobne do orzechów laskowych. Tak jak pekany orzechy makadamia są bardzo tłuste i kaloryczne - w tej kategorii to prawdziwe rekordzistki wśród orzechów. Mają wyjątkowo dużo jednonienasyconych kwasów tłuszczowych - badania wykazały, że orzechy makadamia obniżają ryzyko zakrzepicy i choroby wieńcowej. Mają delikatny, lekko maślany smak. Stanowią smaczną przekąskę. Używa się ich do wypieków, świetnie komponują się w sosach z czosnkiem i anchois. Kaloryczność orzechów makadamia: 100g-718 kcal.

Nerkowce

Nerkowce to owoce drzewa nazywanego nanerczem i pochodzą z Ameryki Południowej. Drzewo rodzące owoce, których jądrem są orzechy nanerczowe jest jedną z bardziej trujących roślin z rodziny sumaków. Wewnętrzna warstwa skorupki zawiera olejek o silnych właściwościach parzących, dlatego nerkowce praży się jeszcze przed usunięciem łupiny. Mają kształt nerki, są miękkie i słodkie w smaku, a słodki i lekko migdałowy miąższ uważany jest za najsubtelniejszy wśród wszystkich orzechów. Zawierają sporo białka, ale mniej niż fistaszki, są bogate w żelazo, magnez i witaminę A. Garść orzechów nerkowca dziennie pomoże pozbyć się zbędnych kilogramów. Służą do wyrobu masła orzechowego, zawierają dużo białka (18%), magnezu, fosforu, cynku i żelaza – najwięcej z wszystkich orzechów. Są uważane za najsmaczniejszy orzech świata. Jada się go przeważnie bez przetwarzania, jako przekąskę lub dodatek do ciast, sałatek i deserów. Orzech nerkowca to stały składnik wielu potraw dalekowschodnich. Wykorzystywane są w produkcji likieru o nazwie "kaju". Orzechy wydobywa się ze skorupek na gorąco, po to by zmniejszyć drażniącą siłę zawartego w nich olejku. 100g - 566 kcal.

Uwaga:

Nie należy spożywać nerkowców, które mają zatęchły smak i zapach. Mogą się znajdować w nich pleśnie, które są przyczyną poważnych dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Najlepiej jest kupować nerkowce w paczkach, a unikać tych sprzedawanych na wagę. 

Orzechy pekan

Zwane bywają również orzeszkami amerykańskimi. Ich miąższ ma kształt podobny do orzecha włoskiego, są jednak słodsze, bardziej delikatne i maślane w smaku. Zawierają wyjątkowo dużo tłuszczu (72%) - przez co są bardzo kaloryczne - a mało białka (9%). Tak jak orzechy laskowe pekany mają dużo jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, ale też sporo wielonienasyconych. Są bogatym źródłem cynku - 100 g pekanów zaspokaja 60% dziennego zapotrzebowania na ten minerał, wzmacniają odporność organizmu, poprawiają metabolizm, obniżają poziom cholesterolu. korzystnie wpływają na narząd wzroku. Wzmacniają włosy i paznokcie oraz działają upiększająco na cerę, która odzyskuje blask i promienność, wpływają ochronnie na serce i układ krążenia, wzmacniając i usprawniając jego pracę. Zalecane są w diecie osób z nadciśnieniem, nadwagą lub ryzykiem rozwoju nowotworów. W orzechach jest witamina B1 wpływająca na układ nerwowy oraz witamina E, kwas elagowy, który jest pożytecznym polifenolem, wzmacniającym układ odpornościowy. W orzechach pekan znajdujemy także witaminę C i K oraz inne witaminy z grupy B, a także niezbędne w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu związki mineralne: wapń, żelazo, magnez, potas, sód. Pozwalają zachować młodość i witalność przez wiele lat. Stosuje się je podobnie jak orzechy włoskie - zmielone do ciast, kremów, co nadaje im delikatny korzenny smak, całe do dekoracji lub jako przekąskę. Kaloryczność orzechów pekan: 100g - 692 kcal.

Pinie

Piniole lub orzeszki piniowe z gatunku sosny pinia. W Europie najczęściej znane są sosny pinia (Pinus pinea L.), które rosną na północnym wybrzeżu Morza Śródziemnego, od Hiszpanii po Cypr oraz na południowym wybrzeżu Morza Czarnego. W Rosji, Korei, Chinach i Japonii uprawia się inne - zwykle tańsze - odmiany orzeszków pinii, pochodzące m.in. z sosny koreańskiej (Pinus koraiensis). Pinie są bogatym źródłem witaminy K, której wiele orzechów nie posiada wcale lub w niewielkich ilościach (wyjątkiem są nerkowce, które posiadają tyle samo witaminy K co piniole). Witamina K odpowiada za prawidłowy proces krzepnięcia krwi, a także zmniejsza nadmierne krwawienia miesiączkowe, hamuje rozwój nowotworów i chroni przed osteoporozą. Posiadają niacynę, która wpływa pozytywnie na układ nerwowy i stan skóry - niedobór zwiększa ryzyko rozwoju chorób skóry i wypadania włosów. 

Są maleńkie, bez siekania posypuje się nimi np. makaron, sałatki. Wchodzą w skład słynnego sosu pesto (orzeszki zmiażdżone z czosnkiem, bazylią, solą, oliwą i parmezanem). Same w sobie mają delikatny smak. Zawierają niewiele białka, dzięki kwasom tłuszczowym obniżają poziom cholesterolu. Są dobrym źródłem magnezu i cynku, który ma pozytywny wpływ na męską płodność, dlatego też uważane są za afrodyzjaki. Pomagają zrzucić zbędne kilogramy. Stosuje się je do łagodzenia stanów zapalnych, pomagają na suchy kaszel, dobre przy leczeniu zawrotów głowy, reumatyzmu i zaparć. Szybko jełczeją, nie warto więc kupować ich na zapas, zwłaszcza że to najdroższe z bakalii. Kaloryczność orzeszków piniowych: 100g - 629 kcal.

Wpływ na męską płodność

Zawarty w orzeszkach piniowych cynk jest ważny w diecie mężczyzny, gdyż odgrywa dużą rolę w produkcji testosteronu, tworzeniu spermy, przedłużaniu żywotności plemników i wzrostu ich liczby. Nawet krótkotrwały niedobór tego mikroelementu wpływa na zmniejszenie się poziomu testosteronu i objętości męskiego nasienia. Badania przeprowadzane wśród zdrowych mężczyzn wykazały, że objętość nasienia spada nawet do 30 proc. przy zbyt małym stężeniu cynku w organizmie. 

Pistacje

Pistacje pochodzą z Syrii, Palestyny i Persji. Rosną na dożywających 300 lat drzewach. Naturalne, górskie lasy pistacjowe są niewysokie: dorastają do ok. 10 m., a po wydaniu owoców zrzucają liście. Pistacje to nasiona ukryte w szarawej łupince (pestce) drzewa pistacjowego. Gdy osiągną dojrzałość, pestka powoli się rozchyla. Pistacje, nazywane zielonymi migdałami lub orzechami szczęścia, to nasiona drzewa pistacjowego ukryte w szarawej łupinie, które odznaczają się zawartością wielu wartości odżywczych. W tych, które pochodzą z Iranu i USA można znaleźć sporo błonnika, białka, wzmacniającego kości wapnia i fosforu, kojących nerwy witamin z grupy B, witaminę E zwaną witaminą "młodości" i antyoksydanty. Witamina B zawarta w pistacjach poprawia pracę układu nerwwego i zwiększa odporność na stres. Garść pistacji (bez łupinek) - około 20 g, pokrywa 20 proc. dziennego zapotrzebowania na tę witaminę. Posiadają witaminę B6, B1, B2 i niacynę. 

Pistacje zmieszają ryzyko rozwoju raka (zwłaszcza płuc i prostaty), obniżają poziom cholesterolu, ciśnienia i cukru, poprawiają funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego, pracę naczyń krwionośnych, regulują poziomu cukru we krwi i prawidłową wagę ciała. Dobrze wpływają na serce. Obniżają poziom szkodliwego cholesterolu LDL i trójglicerydów. Mają niski indeks glikemiczny (IG=15), w związku z tym cukrzycy bez obaw mogą je włączyć do diety. Duża zawartość witaminy A chroni przed kurzą ślepotą i zespołem suchego oka. Polecane dla osób chorych na anemię i kobiet mających obfite miesiączki. 

Mimo iż mają dużo kalorii, można je dodać do diety odchudzającej, gdyż zawierają dużo błonnika, co zapobiega tworzeniu się tkanki tłuszczowej. Jedna pistacja zawiera 3 kalorie, a 100g - 562 kcal. Nie można jednak się nimi objadać, bo mogą spowodować zaparcia ze względu na dużą zawartość tłuszczu. Zawierają dużo białka (20%), są wyjątkowo bogate w beta-karoten (250 mcg), potas (1000 mg w 100 g - 1/3 dziennego zapotrzebowania). W naszych sklepach dostępne są prażone pistacje, ale te najzdrowsze są te (trudno dostępne) nieprażone, bowiem prażenie zmniejsza zawartość antyoksydantów w pistacjach nawet o połowę! 100g - 589 kcal. 

Mak

Mak to nasiona jednorocznej rośliny Papaver rhoeas pochodzącej z Azji, a do Europy sprowadzonej kilkaset lat temu. Wbrew plotkom, bez względu na odcień ziarenek, mak nie zawiera składników odurzających.

Sezam

To pozbawione łusek nasiona metrowej rośliny kwitnącej na biało. Nasiona sezamu tkwią w suchych strąkach, pękających przy lada muśnięciu. Od ponad 4 tysięcy lat „ziele sezamowe” uprawia się w Indonezji. W Dolinie Tygrysu i Eufratu robiono to najprawdopodobniej wcześniej, ale najstarsze zapiski na ten temat pochodzą sprzed 3600 lat.

Suszone owoce – słodkie bakalie


Zbieranie i suszenie owoców znane było już 4 tysiące lat temu w Mezopotamii. Dzięki temu owoce dłużej nadawały się do spożycia. Ceniono ich słodki smak i wartość odżywczą. Powinny być nieodłącznym elementem zdrowej diety, gdyż mają niski indeks glikemiczny. Badania wykazują, że spożywanie ich może przyczynić się do obniżenia masy ciała, choć mają dużo kalorii. Na naszych terenach jabłka krojono w plasterki i suszono na piecu już w średniowieczu. Suszenia gruszek nauczyliśmy się dużo później, od Kalifornijczyków. Starożytni Rzymianie importowali suszone śliwki z Syrii, a podczas wypraw krzyżowych zakonnicy przywieźli suszone śliwki do Francji. 


Suszone banany



To źródło magnezu i potasu. Obniżają ciśnienie krwi, zapobiegają skurczom, zwalczają bakterie odpowiedzialne za powstawanie wrzodów żołądka.


Suszone daktyle

Daktyle to źródło witaminy A, B1, B2 i PP, kwasu foliowego. Zawierają magnez, potas, żelazo oraz z związki o działaniu podobnym do aspiryny – zwalczają ból i zapalenia, a także zapobiegają tworzeniu się zakrzepów. Likwidują zaparcia, regulują perystaltykę jelit.

Suszone gruszki

Suszone gruszki odkwaszają układ pokarmowy. W medycynie ludowej od lat wykorzystuje się napar z tego owocu przy męczącym kaszlu, gorączce i przeziębieniach. Mocny napar z suszonych gruszek wykorzystywano nawet do przygotowania okładów na głowę, które łagodziły migreny. Gruszki zawierają rzadko spotykany w owocach jod, dlatego polecane są osobom mającym problemy z niedoczynnością tarczycy. Zaparcia pojawiające się przy chorobach tarczycy usuwa doskonale kompot z gruszki, śliwki i jabłka. 

Suszone jabłka

Obniżają poziom cholesterolu, wzmacniają serce, regulują układ trawienny, zapobiegają chorobom nowotworowym, wzmacniają kości. Zawierają witaminę C i wspomagają układ odpornościowy, obniżają poziom cholesterolu, łagodzą podrażnienia żołądka. Są zalecane przy niestrawnościach, poprawiają krążenie krwi, wzmacniają serce, chronią przed miażdżycą. Zawarta w nich witamina B wpływa doskonale na skórę, włosy, paznokcie.

Morele

Morele dostarczają też wapnia i boru (zapobiega utracie wapnia i dodatkowo pozwala utrzymać odpowiedni poziom estrogenów). Już 10 sztuk tych owoców pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę A. Dlatego powinny je jadać kobiety po menopauzie, szczególnie narażone na osteoporozę. Suszone morele trzeba namoczyć, by usunąć konserwant – dwutlenek siarki.

Śliwki


Przeciwdziałają osteoporozie, zalecane dla kobiet w okresie menopauzy. Bogate źródło błonnika, żelaza, fosforu, beta-karotenu i witamin A, C, E i K która zapobiega starzeniu i poprawia krążenie. Śliwki do doskonały, naturalny lek przeciw zaparciom i problemom żołądkowym. Wieczorem zalać 10 śliwek szklanką wody, a rano zjeść je na czczo i wypić wodę, w której się moczyły. Jest to cudowny sposób na oczyszczenie organizmu. 100g (15 sztuk) 257 kcal.



Żurawina

Ekologicznie wysuszona żurawina zawiera sporo błonnika, witaminę A, C, i z grupy B, składniki mineralne i naturalny konserwant (kwas benzoesowy), który chroni przed rozwojem pleśni. Należy spożywać żurawinę, by uzupełniać niedobory witamin. Zapobiega miażdżycy, pomaga zwalczać infekcje moczowe i im zapobiegać. Kupując żurawinę należy sprawdzać uważnie etykiety na opakowaniach. Niektórzy producenci żurawiny (szczególnie tej z Ameryki) podczas jej suszenia dosładzają ją i dodają wiele konserwantów. 100g (8 łyżek) 320 kcal.



© Wszelkie prawa do publikacji zastrzeżone przez: http://wege-przepisy.blogspot.com


2 komentarze:

  1. Bakalie to na prawdę świetna sprawa i bardzo je lubię. Ostatnio nawet zacząłem kupować je w sklepie Swojska Piwniczka. Mają spory wybór takich produktów i uważam, że jeśli lubicie wykorzystywać je w swoich przepisac czy też jeść na sucho to warto jest do nich zajrzeć. Jak najbardziej polecam ich ofertę

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń